W tym roku z robieniem przetworów ograniczyłam się prawie tylko do nalewek. Jest już gotowa nalewka rabarbarowa, malinowo-porzeczkowa i nastawione są dwie kolejne: jeżynowa i malinowa. Owoce na nalewkę z aronii mrożą się w zamrażarce by pozbyć się goryczy. W planie jeszcze pigwówka i nalewka z jarzębiny.
Nalewka malinowo-porzeczkowa to jedna z moich ulubionych. Z jednej strony słodka, z drugiej delikatnie kwaśna – połączenie idealne. Nie jest bardzo mocna, dla mnie jednak wystarczająco :) Nie jest też zbyt słodka, ale właśnie taki jest jej urok. Proszę nie dosypujcie do niej więcej cukru :)
Nalewka malinowo-porzeczkowa ma piękny kolor, po przefiltrowaniu jest bardzo klarowna. Teraz tylko pozostaje ukryć ją, by dotrwała do zimy :)
Jak przefiltrować nalewkę?
Próbowałam wielu sposobów: przez gazę, przez tetrę, przez filtr do kawy. Jednak najlepszym sposobem do filtrowania nalewki okazały się chusteczki higieniczne. Takie w kartonowym pudełku pakowane po 100 sztuk. Wykładam taką serwetką sitko, które umieszczam na dzbanku (by później łatwiej było zlać do karafki lub butelki). Gdy zleci porcja, zmieniam chusteczkę. W ten sposób nalewka filtruje się nawet szybko, a mętny osad nie przedostaje się do nalewki.
- 25 dag czerwonych porzeczek
- 30 dag malin
- 1/3 szklanki cukru
- 0,5 l wódki
- 100 ml spirytusu
Sposób przygotowania:
- Do słoja wsyp owoce i cukier. Potrząśnij słoikiem.
- Słoik przykryj gazą (aby nie dostały się do niego muszki owocówki i postaw w słonecznym miejscu na 2 dni. W międzyczasie potrząśnij słojem, aby cukier się rozpuścił.
- Po dwóch dniach, gdy owoce puszczą sok, wlej alkohol. Zakręć szczelnie słoik i schowaj w ciemnym miejscu. Odstaw na 3-6 tygodni, co kilka dni potrząsając słojem.
- Zlej nalewkę (owoce wykorzystaj do ciasta, używam ich do tarty w połączeniu np. z jabłkami. Owoce w słoiku trzymam w lodówce, dzięki alkoholowi nie psują się) i przefiltruj ją.
- Nalewkę malinowo-porzeczkową trzymaj w ciemnym miejscu. Można pić ją od razu, jednak nabierze większej wyrazistości po 2 miesiącach.
7 komentarzy
Alina says:
Ja jeszcze nigdy nalewek nie robiłam, ale chyba muszę zacząć, bo skutecznie mnie tym przepisem zachęciłaś. Poza tym przyjemnie będzie raczyć się alkoholem własnej „produkcji”.
Agata says:
Polecam :) ja w tym roku wpadłam w nalewkowy szał :)
Do wymienionych we wpisie doszła jeszcze nalewka z aronii i nalewka z owoców czarnego bzu :)
Katarzyna says:
jak dużo nalewki wychodzi z podanych proporcji??
Agata says:
ok. 0,7 litra
Paula says:
Mam problem: po 2 dniach, owoce w cukrze zaczęły „špachniec „™ jakby byłby lekko sfermentowane. Mimo wszystko zalałam je alkoholem ale teraz się zastanawiam czy dobrze zrobiłam?
Agata says:
jeśli mocno „pachniały” to znaczy, że za długo stały :( jeśli delikatnie, to ok. W taki upał lepiej trzymać krócej lub od razu zalać owoce alkoholem, a po odcedzeniu od owoców wlać „nalewkę” do syropu cukrowego.
Monika says:
Witam. Czy nadadzą się mrożone porzeczki? Bo tylko takie już mam