Jedni wolą galaretki, inni budynie, a ja od zawsze wybieram kisiel :) Pamiętam, jak w dzieciństwie mama robiła mi zawsze gotowy z tartym jabłkiem. Jeśli nachodzi mnie ochota na coś słodkiego, najczęściej robię ten deser, bowiem zawsze mam wszystkie składniki pod ręką. Przygotowanie samodzielnie kisielu trwa tyle samo, co zrobienie go z torebki, a mamy pewność, że ma naturalny aromat i kolor.
Składniki (na 2 duże porcje):
- 1 duże jabłko
- sok z cytryny
- 2 łyżki cukru
- 2 szklanki wody
- 3 goździki
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
Jabłko obrać i zetrzeć na grubych oczkach bezpośrednio do rondelka i skropić sokiem z cytryny, żeby nie ściemniały. Zalać je 1,5 szklanki wody i zagotować wraz z cukrem i goździkami. Jeśli ktoś lubi, można dodać rodzynki.
Åyżkę mąki ziemniaczanej wymieszać w połowie szklanki zimnej wody. Gdy jabłka zaczną się gotować, wlać wodę z mąką i chwilę gotować. Przelać do miseczek i jeść wedle upodobań: na ciepło (zdecydowanie tak!) lub na zimno.
W wersji dla dorosłych proponuję zastąpić wodę cydrem.