Bundz to tradycyjny polski owczy ser. Najlepszy jest z wiosennego wypasu owiec, czyli z maja lub czerwca. Mój nabyłam bezpośrednio w bacówce w Kotlinie Kłodzkiej. Kilogramowa bryła sera była wilgotna od serwatki, z której został wyciśnięty. Tym razem odkroiłam kawałek i zamarynowałam w oliwie, zanim zjadłam pozostałą część. Jest delikatny w smaku i znika błyskawicznie.
Bundz w oliwie możesz zrobić ze swoimi ulubionymi dodatkami i ziołami.
Składniki:
- 20 dag bundzu
- kilka suszonych pomidorów (nie z oliwy, tylko suchych)
- kilka ząbków czosnku
- kilka liści świeżej szałwii
- kilka gałązek tymianku
- ziarna czerwonego pieprzu
- oliwa do zalania
Sposób przygotowania:
- Bundz odsącz papierowym ręcznikiem, wykonaj czynność kilkakrotnie, inaczej oliwa będzie mętna. Ja pozostawiłam bundz na noc w kuchni i rano jeszcze 2 razy zmieniałam ręcznik.
- odsączony bundz pokrój w 1,5-2 cm kostkę
- Obierz ząbki czosnku, pokrój suszone pomidory
- W słoiku układaj bundz, świeże zioła, suszone pomidory i czosnek, wsyp czerwony pieprz.
- Zalej bundz oliwą, zakręć słoik i pozostaw na kilka dni, aż wszystko się przegryzie.
- Bundz w oliwie podawaj sam jako przekąskę lub na grzance.
1 Response
karmel-itka says:
jako serosz… jestem na tak!