Był upał i takie same słoneczne prognozy na kolejne dni. Zrobiłam więc pełen garnek chłodnika. Gdy tylko skończyłam, zaczęła się ulewa, tempertaura spadła i zupa przestała być pożądana. Bo są takie smaki, które mają swoje zalety tylko czasami. Taki jest chłodnik. W dobrych okolicznościach – idelany.
Składniki:
- pęczek botwinki
- 4 ogórki
- 6 rzodkiewek
- szczypiorek
- koperek
- czosnek
- jogurt naturalny duży
- maślanka (litr)
- 4 jajka
- łyżka octu
- pół łyżeczki cukru
- sól, pieprz
Botwinkę umyć, pokroić drobno i zalać wodą. Dodać cukier oraz ocet i gotować przez kwadrans. W tym czasie pokroić drobno ogórki i rzodkiewki ( można też zetrzeć na tarce).
Przyprawić i wymieszać z jogurtem i maślanką. Dodać 2 ząbki czosnku, dorbno posiekany koprerk i szczypiorek. Botwinkę razem z wywarem ostudzić. Buraczki również pokroić i wymieszać z wywarem i pozostałymi składnikami.
Mocno schłodzić, co najmniej 2 godziny w lodówce.
Podawać z ugotowanym na twardo jajkiem.
2 komentarze
muffa says:
Witam,
a ile tych buraków, bo w składnikach nie zostały wymienione
Agata says:
Tu chodzi o buraczki z pęczku botwinki.