W tym sezonie kurki w mojej kuchni pojawiały się rzadko. Choć pałam do nich miłością ogromną, nie mogłam dopasować chęci smakowania z dostępnością na targu. Najczęściej szukałam ich, gdy akurat były towarem deficytowym. Podobno w tym roku pogoda nie sprzyjała grzybiarzom. W efekcie przyrządziłam kurki tylko dwa razy, zatopione we franuskie ciasto i z makaronem. Były tak pyszne, że ciągle nie tracę nadziei, iż niebawem jeszcze wrócą do mojego menu.
Składniki:
- 3 szklanki kurek
- cebula szalotka
- mała śmietana
- parmezan
- sól, pieprz
- pęczek świeżej pietruszki
- 4 łyżki masła
- makaron tagiatelle
Kurki dokładnie oczyścić, najlepiej pędzelkiem, cebulę posiekać i zeszklić na maśle. Dodać kurki, podpiec, doprawić solą i pieprzem. Wymieszać. Na końcu powoli wlać śmietanę, ponownie wymieszać. Obficie posypać pietruszką. Na tarce zetrzeć parmezan.
Makaron ugotować i wymieszać z sosem, przed podaniem oprószyć parmezanem.