Wydawało mi się, że w kuchni mam wszystko. Szafki wypełnione potrzebnymi, ulubionymi, nieużywanymi i zupełnie niepraktycznymi akcesoriami mówią wyraźnie dość. Na kuchenne gadżety staram się więc w sklepie nie zwracać uwagi. Nie mogłam wiedzieć o istnieniu czegoś tak interesującego. Å»eliwnego woku, ogrzewanego drżącym ogniem, błyskawicznie opiekającego to, co znajdzie się w jego środku. Ale od czego są prezenty:) Wok trafił do nas zimą, ale na wykorzystanie musiał poczekać, bo przeznaczenie miał wyraźnie tarasowe. Na premierze pojawiły się krewetki. Przyrządzone w słonecznej aurze, z sezamem i chrupiącymi warzywami. Rarytas. Ofiarodawcy składamy podziękowania:) A Wam obietnicę, że ta propozycja z woku to dopiero początek.
Składniki:
- 300 g krewetek tygrysich (dużych)
- papryka
- cukinia
- marchewka
- 3 pieczarki
- cebula
- kilka zielonych szparagów
- pęczek świeżej kolendry
- 3 łyżki sezamu
- olej arachidowy
- 5 łyżek sosu sojowego
Krewetki opłukać, warzywa obrać i pokroić według gustu – w paski lub kółka. Na woku rozgrzać olej, Wrzucić warzywa, wymieszać i smażyć prze 3 minuty, dodać krewetki, smażyć kolejne 5, co jakiś czas mieszając. Warzywa mają być chrupkie. Sos sojowy wymieszać z sezamem.
Podawać z sosem sojowym, wymieszanym z sezamem. Posypać swieżą kolendrą.
1 Response
Madzirek says:
Fajnie miec takich ofiarodawcow :) Debiut woka pierwsza klasa!