Dawno u nas nie było słodyczy, a przecież to kwintesencja życiowej przyjemności:) Nadrabiam więc niezwłocznie propozycją czerpiącą z tego, co obecnie najlepsze – soczystych śliwek. Rozgrzane mocą piekarnika puszczają sok, ilość cukru można więc bez obaw ograniczyć. Jeśli chcecie grzeszyć, to z czekoladowym sosem. Do tego ciasta jest – choć tego na zdjęciu nie zobaczycie – bardzo przywiązany:)
Składniki:
- 300 g mąki razowej
- 150 g mąki pszennej
- 250 g masła
- 80 g cukru
- 2 żółtka
- 3 łyżki naturalnego jogurtu
- kilogram śliwek
kruszonka:
- 4 łyżki masła
- 4 łyżki brązowego cukru
- 8 łyżek mąki pszennej
Obie mąki wymieszać, dodać cukier i zagnieść z masłem. Wlać żółtka i jogurt. Wyrobić ciasto, niezbyt długo, tylko do połączenia składników. Zwinąć w kulkę i schłodzić w lodówce przez godzinę. Po tym czasie ciasto rozłożyć na blaszce wysmarowanej masłem. Wstawić do nagrzanego do 200 stopni piekarnika i piec 20 minut. W tym czasie umyć i wydrążyć śliwki. Pokroić w ćwiartki. Na ciepłe ciasto wysypać owoce, a na nie kruszonkę. ( wymieszać wszystkie składniki) Piec kolejny kwadrans w 180 stopniach.
Ciasto świetnie smakuje polane gorącą czekoladą. (50 g gorzkiej czekolady rozpuścić połowie gorącej śmietanki kremówki – 30%)
4 komentarze
whiness says:
Na razowym spodzie? Już lubię ten przepis :) Bardzo smakują mi wypieki z mąki razowej. Swoją drogą, piękny masz talerzyk.
kuchenny bałagan says:
Ale super przepis, bardzo apetyczne ciasto i razowy spód musi smakować wybornie :)
karmel-itka says:
sliczne ujęcia.
a taki kawałeczek porywam. razem z zastawą, bo jest przeurocza!
Sylwia says:
Zastawa to prezent, nasz ulubiony:)