Kaloryczna, niezdrowa, ciężkostrawna. Takie mity krążą wokół fasolki w tej wersji, zabijając całkowicie radość z jej smaku. Ponieważ nie ulegam presji, od czasu do czasu na moim stole pojawia się to danie. Zapamietane z obozów, szkolnych stołówek. Dzięki świeżym ziołom – tymiankowi i majerankowi nabiera zupełnie innego charakteru. Sos jest lżejszy i bardziej aromatyczny.
Składniki:
- 70 dkg fasoli gruby jaś
- pęczek świeżego tymianku
- majeranek
- 3 liście laurowe
- ziele angielskie
- duża cebula
- 4 ząbki czosnku
- 3 dobrej jakości kiełbasy
- mały słoiczek koncentratu pomidorowego
- pieprz
- sól
- łyżka oliwy do smażenia
- łyżeczka mąki
Fasolę opłukać, osuszyć i zalać zimną wodą. Moczyć w dużym garnku przez całą noc. Następnego dnia zagotować fasolę w wodzie, w której była moczona. Po 15 minutach od zagotowania odlać wodę z garnka, a pozostałą w nim fasolę zalać nowym wrzątkiem. Gotować do miękkości. W tym czasie cebulę i czosnek posiekać i podsmażyć razem z kiełbasą. Dodać liście laurowe, ziele, sól, pieprz. Wymieszać. Gdy fasola będzie miękka wrzucić do niej składniki z patelni. Dodać koncentrat pomidorowy, świeże zioła – tymianek i majeranek. Zagęścić łyżeczką mąki rozrobionej z wodą. Wmieszać i gotować kolejny kwadrans.
Fasola najlepsza jest na drugi dzień, gdy wszystkie składniki się „przegryzą”
2 komentarze
ilovebakepl says:
Fasola gigant :)
Sylwia says:
Taka najlepsza!