
Miałam trudną do poskromienia ochotę na ciasto czekoladowe. Na przeszkodzie stanął mi brak masła i chęci, by w niedzielny deszczowy poranek przemierzać osiedle w poszukiwaniu otwartego sklepu. W papierowej torebce znalazłam za to sporo orzechów podarowanych jakiś czas temu przez znajomych. Tabliczka czekolady też była. Wystarczyło obrać orzechy, posiekać kostki czekolady i nastawić piekarnik. Gdy ciasto było gotowe, już nawet nie pamiętałam, że marzyłam o zupełnie innym. Orzechowe uwiodło mnie swoim smakiem. I będę do tego uczucia wracać.
Składniki:
- 300 g zmielonych orzechów włoskich
- pół szklanki brązowego cukru
- 6 jajek
- 3/4 szklanki mąki
- łyżeczka sody
- pół szklanki maślanki lub mleka
- 3 łyżki likieru amaretto
- skórka starta z pomarańczy
- szczypta soli
Polewa
- 100 g gorzkiej czekolady
- łyżka masła
- 2 łyżki mleka
Orzechy wymieszać z przesianą mąką i sodą. Å»ółtka oddzielić od białek i utrzeć z cukrem. Białka ubić na sztywną pianę z solą. Do masy z żółtek dodać maślankę, likier i skórkę z pomarańczy. Wymieszać. Dodać masę z mąką i orzechami. Połączyć, a na koniec powoli wlać pianę z białek i delikatnie wymieszać. Ciasto przelać do foremki wysmarowanej masłem i piec 40 minut w 180 stopniach
Po upieczeniu ostudzić. W tym czasie przygotować polewę. W garnku na niewielkim ogniu roztopić masło z mlekiem, dodać pokruszoną czekoladę. Mieszać aż masa będzie gładka. Wysmarować nią ciasto. Udekorować orzechami.
Ja do dekoracji użyłam też złotych słodkich ziarenek dostępnych w sklepach na półkach z artykułami do pieczenia.
4 komentarze
Droczilka says:
Orzechowe pyszności. Bardzo lubię takie ciasta.
gin says:
Mmm, wygląda bosko :)
Ania says:
A gdzie w takim razie likier ?
Sylwia says:
Likier dodać do masy razem z maślanką i skórką pomarańczową. Już to zaznaczyłam – dziękuję za spostrzegawczość i uwagę!