Ten zestaw snuł się za mną od dawna. Jakoś jednak ciągle nie było okazji. Kurki kupowane w tym roku zdecydowanie za rzadko, trafiały do jajecznicy albo makaronu. Przepis na tartę wykreowany w mojej głowie cierpliwe czekał na debiut. W kuchni wszystko ma swój czas i dobrze, bo to zaostrza apetyt. Moje wyobrażenie tego połączenia doskonale sprawdziło się w rzeczywistości. Gdy więc tartę wyjęłam z piekarnika, nie miałam złudzeń, że uda się zostawiać choć kawałek do degustacji w zimnej wersji.
Składniki:
- 250 g mąki
- 100 g masła
- łyżeczka soli
- łyżeczka pieprzu
- łyżeczka suszonego rozmarynu
- niecałe pół szklanki wody.
Masło zagnieść z mąką, dodać wodę i przyprawy. Zagnieść ciasto ( gdy wody będzie za mało,nieco dodać, ciasto ma być elastyczne, a składniki szybko się połączyć) Uformować w kulę, zawinąć w folię i schłodzić przez pół godziny w lodówce. Po wyjęciu rozwałkować i wyłożyć nim formę do tary wysmarowaną masłem. Piec w 180 stopniach przez 15 minut.
Nadzienie:
- 25 dag kurek
- cebula cukrowa albo 2 szalotki
- kilka gałązek świeżego rozmarynu
- 3 łyżki oliwy
- łyżka startego sera żółtego
- jogurt naturalny 150 g
- jajko
- sól, pieprz
- pół szklanki rukolo
Oliwę rozgrzać na patelni, dodać posiekaną cebulę i zarumienić. Wsypać umyte kurki. Doprawić i dusić około 10 minut aż wyparuje sos. Na koniec wymieszać z rozmarynem. Nadzienie wyłożyć na upieczone ciasto. Jajko wymieszać z jogurtem i serem. Masę wylać na kurki. Wstawić ponownie do piekarnika i zapiekać 20 minut w 180 stopniach. Przed podaniem posypać rukolą.
Tarta świetna jest też na zimno.
2 komentarze
Aga says:
Jest cudna! Przypomina trochę serwowane we Włoszech pizze ze świeżą rukolą ale nasz obłędny żółciutki symbol lata ustanawia to danie znacznie wspanialszym niż to, które wspominam z Italii..
Goga says:
Piękne zdjęcie i pyszna tarta ,ja robiłąm wg przepisu Pascala tartę z łososiem i mozzarellą, również pyszna:)