Lojalnie i uprzejmie zapowiadam, że w najbliższym blogowym menu rządzić będą tarty. W wersji słodkiej i słonej. Wszystkie oczywiście godne polecenia, bo każda z nich wyjątkowa. Ta powtarzalność w mojej kuchni pojawia się co jakiś czas i bywa nie do odparcia. Albo namiętnie gotuję zupy, do znudzenia robię pasty i piekę bezy, a teraz zagniatam kruche ciasto. Wypełniam je rozmaitym nadzieniem i tu kreatywności mi nie brakuje:)
Dziś częstuję tartą z gruszkami. Taką bez wysiłku, bo pokroić gruszki, wymieszać z cynamonem i żurawiną, żadna sztuka. Wierzch wzbogacony kruszonką, a w wersji luksusowej po wystudzeniu udekorowany bitą śmietaną. Tarta z gruszkami żurawiną robi wrażenie i zaraz po wyjęciu z piekarnika i mocno schłodzona. W zasadzie nawet nie wiem, kiedy większe:)
Składniki
ciasto:
- 200 g mąki
- 110 g masła
- łyżka cukru pudru
- żółtko
- łyżka kwaśnej śmietany
- trochę wody
Mąkę przesiać i zagnieść szybko z masłem. Dodać żółtko, śmietanę i cukier i ponownie wyrobić ciasto. Jeśli nie będzie zwarte i miękkie, dodać nieco wody. Gotowe ciasto zawinąć w folię i schłodzić w lodówce przez godzinę. Potem rozwałkować lub rękoma rozgnieść ciasto do formy. Ciasto ponakłuwać widelcem albo na wierzchu położyć papier do pieczenia i ziarna ryżu lub fasoli dla obciążenia. Wstawić do nagrzanego do 170 stopni piekarnika i zapiekać 10 minut. Po tym czasie zdjąć papier z obciążeniem i zapiekać jeszcze 5 minut.
Nadzienie:
- 4 duże gruszki
- pół szklanki żurawiny suszonej
- 2 łyzki cukru brązowego
- łyżka cynamonu
- białko
kruszonka:
- 3 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- 2 łyżki płatków migdałowych
- łyżka cukru
opcjonalnie śmietana 30% do ubicia
Gruszki umyć i pokroić w cienkie plastry. Wymieszać z cukrem, cynamonem i żurawiną. Ostudzony spód tarty wysmarować białkiem. Wyłożyć na tartę gruszki, a je posypać kruszonka. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i zapiekać około 20 minut. PO upieczeniu można posypać cukrem pudrem albo udekorować bitą śmietaną.
Bitą śmietaną można dekorować dopiero, gdy tarta będzie zimna.
1 Response
Michał says:
Tarta to jest to. To jedna z niewielu zalet jesieni, że to taki sezon właśnie na tartę :)