Comfort food, znacie? Kulinarne magazyny, jak na komendę rozpisują się o nim i wymagają odświeżenia pamięci. Pokarm leczy. Ciało i duszę. Stąd pewnie te banalne marzenia o rosołku babci albo szarlotce mamy. Gdy z nieba siąpi, autobus ucieka, gdy wszystko jest na opak i łapiemy koło ratunkowe. Ten pierwszy kęs, ta tajemnicza siła teleportacji do miejsc, gdzie jest dobrze, spokojnie, błogo. Pewnie macie swoją listę smaków, które Was uniosą. Na mojej dość wysoko jest ryżowy pudding. Klasyczny z jabłkami, ten najświeższy z melonem i granatem.
Pudding nie jest oczywisty. Niby deser, a jadam go na śniadanie. Z radością dziką aplikuję tę energię, więc potem mogą mi się łamać obcasy, auta ochlapywać, a wiatr rozwiewać włosy. Do zmiksowania ryżu wykorzystałam blender 6w1 Russell Hobbs. Towarzyszy mi w kuchni od kilku tygodni i nie zamierzam się z nim rozstawać.
Składniki:
na dwie porcje:
- szklanka ryżu – użyłam jaśminowego
- szklanka mleka kokosowego
- sok i skórka z pomarańczy
- kawałek melona
- pestki z granatu
- miód lub cukier
- łyżeczka cynamonu
Ryż ugotować, odsączyć, dodać ciepłe mleko kokosowe i sok pomarańczowy oraz melona i zmiksować blenderem na dość gładką masę. Miód rozpuścić, wymieszać z cynamonem i połączyć z ryżowym kremem. Do kremu wmieszać pestki granatu i skórkę pomarańczową.
O blenderze 6w 1 serii Aura Russell Hobbs pisałam już tutaj. Niemal codziennie wykorzystuję jego podstawową opcję – rozdrabnianie. Służy mi dzielnie swoją mocą 600W. Ma stalowe ostrza, więc nie poddaje się łatwo i dzielnie walczy z wrzucanymi mu składnikami. W moim poprzednim blenderze najszybciej padła mi część do ubijania. Tą mieszałam dotąd żółtka z cukrem i niewielkie ilości śmietany, do kawy albo dekoracji, nie sprawia problemu. Kremy najlepiej wychodzą jednak z tej falbankowej tarczy. Gdy szukacie wielofunkcyjnego podręcznego miksera, który i zetrze za Was warzywa do surówki, przetrze zupę, zrobi sos i zmieli na pył orzechy, ten się sprawdzi. Nie jest to jednak maszyna do zadań specjalnych, z nią wielkiej imprezy, ze względu na pojemność, nie zrobicie – no chyba, że na raty:)
Blender to dla mnie sprzęt, który w kuchni być musi, ten w pakiecie z różnymi końcówkami jest praktyczny i spokojnie zastępuje kilka innych drobniejszych sprzętów. Polubiłam się z nim i liczę, że ta znajomość przetrwa. Nawet przy tak bezlitosnym wykorzystaniu:)
1 Response
foodmania says:
uwielbiam takie delikatne i słodkie puddingi!