
Niepozorne i skromne w swej prostocie. Czerpiące z czerwcowych owoców. Zwyczajne ucierane ciasto, bez fanaberii, cierpliwego odmierzania. Truskawek dałam na oko, rabarbaru ciut mniej, żeby za kwaśno nie było. Czasem tego mi najbardziej trzeba. Słodyczy niewyszukanej. Takiej nieprzekombinowanej. Za to mocno sezonowej. Warto te dostępne od ręki dary natury wykorzystywać .
Ciasto popijane herbatą z różą pachnie domowo. Zapewnia dobry nastrój i spełnia kapryśne zachcianki. Lubię je nawet następnego dnia, przy porannej kawie. Budzi przyjemnie, tym swoim owocowym smakiem. Zachęcam do przekonania się :)
Składniki:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 4 jajka
- 3/4 szklanki cukru
- pół szklanki oleju
- 2 łyżeczki bułki tartej
- 2 szklanki truskawek
- 2-3 łodygi rabarbaru
- łyżka cukru pudru
- łyżeczka proszku do pieczenia
Jajka ubić z cukrem, dodać do mąki wymieszanej z proszkiem do pieczenia i zmiksować albo energicznie wymieszać widelcem. Na końcu dodać olej. Ponownie zmiksować ( wymieszać) do połączenia składników. Owoce pokroić drobno. Wymieszać z bułką tartą. Ciasto przelać do formy standardowej (24×28 lub tortownicy 24-26 cm, na zdjęciach mniejsza, bo piekłam na wynos – w kilku formach:)) wyłożonej papierem do pieczenia. Na wierzch wysypać owoce, lekko docisnąć. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piec około 35-40 minut. Po upieczeniu oprószyć cukrem pudrem.
3 komentarze
Newnails says:
Oj, wygląda przeobłędnie. Kocham takie „proste” wypieki, zawsze się sprawdzają, smakiem przypominają dzieciństwo i rozpływają się w ustach. Mmmm..
gin says:
Uwielbiam takie ciasta, pachną i smakują domem :)
linealsystem says:
Świetna propozycja!