Bezglutenowy chleb z kaszy gryczanej niepalonej

Gdyby nie fakt, że robię naleśniki z samej kaszy gryczanej i wody, nie odważyłabym się upiec chleba z samej kaszy.Szczerze się do tego przyznaję :) Jednak jak zobaczyłam ten przepis i przypomniałam sobie o naleśnikach, od razu w myślach krzyknęłam „robię!”. I zrobiłam, wprowadzając zmiany (uwzględniające zawartość moich szafek kuchennych) :) Pyszny, wilgotny chleb. Pełen zdrowych ziaren. Ten chleb jest jednak lżejszy niż ten chleb bez mąki, drożdży i bez zagniatania. Cała trudność w jego wykonaniu to… cierpliwość!

Ważne, aby dać kaszę gryczaną niepaloną (białą), tylko wówczas chleb wyjdzie. Kasza gryczana niepalona ma delikatniejszy smak (to dla tych, co twierdzą, że nie lubią kaszy ;)) i więcej właściwości odżywczych, dlatego starajcie się używać właśnie tej.

Kaszy możecie namoczyć więcej, by w kolejnych dniach przygotować na jej bazie :

Biała kasza gryczana (niepalona) jest bogata w białko, zawiera prawie 13% białka! jest sycąca i zdrowa. Występuje w niej również wapń, fosfor, kwas foliowy, potas, mangan, magnez, żelazo, cynk oraz witaminy B1, B6, PP. Zawiera dużą ilość błonnika i węglowodanów. Nie zakwasza organizmu i ma niski indeks glikemiczny (w przeciwieństwie do kaszy jaglanej :( ). Bez wątpienia warto ją uwzględnić w swoich posiłkach!

Składniki (na 1 keksówkę):

  • 2,5 szklanki kaszy gryczanej niepalonej
  • 3 szklanki wody (dobrej, filtrowanej lub mineralnej)
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 szklanka ziaren (wymieszałam słonecznik, siemię lniane niemielone, len złocisty i ok. 1 łyżkę nasion chia, możecie dać pestki dyni, orzechy – to co macie i lubicie)

Sposób przygotowania:

  1. Kasze dokładnie wypłucz na sitku.
  2. Wsyp kaszę do miski (najlepiej wieczorem, by chleb piec za 2 dni rano), zalej wodą i odstaw na 48 godzin (nie przykrywaj szczelnie, wystarczy ściereczka). W międzyczasie mieszaj kaszę kilka razy dziennie drewnianą łyżką.
  3. Zmiksuj kaszę gryczaną niepaloną (razem z wodą, w której się moczyła, uwaga: najlepiej odlej na początku trochę wody, na wypadek, gdyby ciasto było za rzadkie, łatwo potem dolać tę wodę, gdy ciasto jest za gęste. Każda kasza inaczej chłonie wodę, więc lepiej zachować ostrożność) na gładką masę, dodaj sól. Ciasto będzie lejące, o konsystencji gęstej śmietany. Wsyp ziarna / pestki / orzechy.
  4. Metalową keksówkę natłuść (olejem lub masłem jeśli nie jesteś weganinem) i wysyp płatkami owsianymi. Przelej kaszę. Zostaw chleb do wyrośnięcia na 8-12h (zostawiam na noc w piekarniku). Chleb delikatnie podrośnie.
  5. Nastaw piekarnik na 180 stopni i piecz chleb ok. 1,5 godziny (chleb wstawiam do zimnego piekarnika, aby jeszcze podrósł w trakcie nagrzewania piekarnika).
  6. Wystudź chleb na metalowej kratce.

Zapisz


PieczywoPrzepisyPrzepisy wegańskie
Author: Agata

Get Connected

    159 komentarzy

  1. kasia says:

    Namoczyłam kasze, dziś mija druga doba,,,ale wyttworzyła sie jaka spiana na wodzie i- czy to znaczy ze sie posula ta kasza w tej wodzie ??

  2. Katarzyna says:

    Wygląda idelanie! Kasza gryczana to dobry wybór dla chorych na celiakię, ale także dla diabetyków z uwagi na niski IG. Jest także bogata w kwas foliowy – osobiście bardzo polecam :)

  3. Elżbieta says:

    Pełna nadziei, zabrałam się za robotę. W szklanym przyciemnionym naczyniu, nastawiłam już umytą kaszę, wymieszałam drewnianą łyżką i postaram się nie przedobrzyć tego dzieła, bo wiem, że mam skłonności ku temu. Pozdrawiam gorąco Elżbieta.

  4. Magdalena says:

    Właśnie przygotowuję taki chleb – kasza moczy się od 2 h, jest już lekko kleista, tylko że pospieszyłam się i już ją posoliłam – czy będzie miało to wpływ na dalszą fermentację?

  5. Kachna says:

    Witam! Zrobiłam chleb wg tego przepisu i wyszedł po upieczeniu bardzo mokry, od spodu wręcz kleisty, a skórka jest chrupiąca tylko na gorze, a boli i spod mokre… co może być przyczyna? :(

    • Agata says:

      Przyczyny mogą by 2: albo za mało płynu wchłonęła kasza (może nie była zbyt świeża?) albo za krótko się piekł. Użyłaś na pewno kaszy gryczanej białej (niepalonej)?

  6. Kachna says:

    Tak, na pewno. Faktycznie zostało dość dużo wody po tych 48 h…. a piekłam 1.5 h w Temp. 190 stopni. Kasze miałam w kilogramowym worku i kilka tygodni temu została napoczęta,może to przez to?

  7. Ania says:

    Jadłam kiedyś chlebek z podobnego przepisu. Pyszny był. Tylko, że tam dodawana była jeszcze guma guar po to, żeby wszystko ładnie się skleiło. Także ten przepis jest zdecydowanie na plus.

  8. Eli says:

    Już robiłam dwa razy i chleb jest przyszny tylko za każdym razem po włączeniu piekarnika środek sie zapada i chleb jest pozniej z dołkiem na środku ..dlaczego tak sie dzieje?

    • Agata says:

      Przyznam się, że nie wiem. Spróbowałabym dać do nagrzanego już piekarnika (tak robi moja znajoma), może to pomoże?

  9. Ewa says:

    Kaszę gryczaną i jaglaną zalałam letnią wodą.Aby nie stracić składników „zaszczepiłam ” paroma (dosłownie) kroplami wody z kiszonych ogórków.Nie wiem co z tego wyjdzie , ale wiem że chleb z całych ziaren piecze się zawsze dłużej niż normalny, z mąki/skrobi.Warto o tym pamiętać, tym bardziej że różne piekarniki różnie pieką .Jeśli chleb jest w środku mokry -to albo za niska temperatura, albo za krótki czas wypieku…Przykładowo, ciasta muszę piec w temp. 200 * C – inaczej „kicha” :):) Dziękuję za przepis.Pozdrawiam:)

    • Agata says:

      Nie mam doświadczenia ze szklanymi foremkami, więc trudno mi powiedzieć. Jeśli nie masz metalowej i piekłaś w szklanej inne chleby i/lub ciasta, to spróbuj – wg mnie powinno się udać! :)

    • Agata says:

      Piekę w metalowej, nie używam silikonowych foremek, nie mam doświadczenia. Jeśli zwykle pieczesz w silikonowej, to pewnie wyjdzie :)

  10. KAROLINA says:

    witam
    czy dopiero po tych 48 godzinach miksuje Pani kaszę gryczaną ?

    czy chleb jest kwasny w smaku po fermentacji?

    czy piane z fermentowanej kaszy pani zbiera i wylewa bo slyszalam ze to są te szkodliwe saponiny?

    zgory dziekuje za odpowiedz

    • Agata says:

      Kaszę na samym początku wielokrotnie płuczę (zawsze płuczę dokładnie z tych powodów, o których Pani wspomniała). Później już nie.
      Miksuję dopiero po 48 godzinach (można odlać trochę wody i ew. dolać w razie potrzeby – każda kasza chłonie inaczej wodę. Chleb w smaku jet podobny do chleba na zakwasie, jest delikatny posmak, ale na pewno nie jest mocno kwaśny w smaku.

  11. Marta says:

    Strasznie podoba mi się przepis ale tak się zastanawiam. Tę kaszę to zalewam taką surową? Nie ugotowaną? Czy najpierw gotuję a potem jeszcze to zalewam? :P

  12. Wiola says:

    Właśnie upiekłam aż dwa 40 cm chlebki. Jest pyszny, szczególnie z pastą z soczewicy :) Robiłam z 1 kg kaszy. Zalałam wodą mineralną. Po 50 godz. zmiksowałam. Podzieliłam na pół. Do jednego dodałam siemię lniane, dynię i kminek, do drugiego siemię, dynię, słonecznik i chia. W zimnym piekarniku przeleżały ok. 14 godz. I viola, teraz jeszcze na kratce dopiekam spód, bo coś blady, a lubię chrupiącą skórkę :)

    • Agata says:

      Cieszę się, że Ci smakuje! Nie zapomnij nadmiar pieczywa (po ostudzeniu) zamrozić, aby mieć zawsze świeży :)

      • Dancik says:

        Nie polecam dłuższego rośniecia, przepieknie wyrósł, ale mogłam go piec dopiero 5h później, w tym czasie opadł… I chyba się dlatego nie udał, albi zawinił inny z niuansów…

  13. Jolanta says:

    Witam!
    Ja tez sama piekę chleb na bazie kaszy gryczanej białej. Ja mielę kaszę gryczaną w robocie. Następnie dodaje płatki owsiane bezglutenowe, siemię lniane, mielone pestki z awokado. Tez dodaje dużo pestek z dyni, słonecznika, chia, czarnuszki i orzechów. Dodaję również sodę oczyszczoną, jajka i oczywiście wodę.
    Czytając Pani przepis zastanawiam sie co sprawia, ze Pani chlebek rośnie przed pieczeniem. Nie ma w nim przecież ani drożdży ani sody a kasza sama w sobie jest przecież ciężka. Pozdrawiam serdecznie

  14. Czarek says:

    Agata pomocy!! Czy ja swoimi facecimi rączkami muszę zawsze coś popsuć ? Wyszedł mi zakalec. Pytania :
    1.Czy przyczyną mógł być brak „leżakowania” zmielonej masy w piekarniku przez 8-12 godz po zmieleniu ?
    2. Z innych grzeszków jest to, że odcedziłem wodę po moczeniu 48 godz i trochę dolałem zimnej z kranu ?
    Pozdrawiam

    PS ten zalec jest dobry i tak :)

    • Agata says:

      czarek, zdecydowanie dobrze sam sobie odpowiedziałeś :) Nie pozwoliłeś chlebowi wyrosnąć, stąd zakalec. Odcedzenie wody też miało wpływ, ale mniejszy niż pominięcie etapu wyrastania ;) Teraz mam nadzieję, że kolejnym razem wyjdzie Ci perfekcyjny, nie tylko smakowo! ;)

  15. Magdalena says:

    Pierwszy chleb wyszedł mi wręcz wzorcowo. Niestety przy drugim pojawiły się już schody. Moczyłam kaszę przez 48 godzin i zamiast sfermentować zaczęła śmierdzieć. Teraz moczę kaszę po raz trzeci . Minęło jakieś 35 godzin i ja nadal nie czuję fermentacji. Owszem kasza jeszcze nie śmierdzi. Za pierwszym razem czułam fermentację już po pierwszych 24 godzinach. Masz jakiś pomysł co może być powodem? Kasza jest biała z tego samego źródła, przebrana z nasion pszenicy, wypłukana, zalana surową wodą z odwróconej osmozy. Mieszam ją kilka razy dziennie. Temperatura w domu to 21 st C, czasami przy wietrzeniu mieszkania spada do 18 – 19 st C. Kaszę moczę w przezroczystej szklanej misce.

    • Agata says:

      Przyznam się szczerze, że ciężko mi zdiagnozować przyczynę :( Przyczyny szukam zawsze w kaszy, w głównym składniku. Może zwilgotniała? Jak teraz nie śmierdzi, to już jest dobry objaw i mam nadzieję, że teraz się uda i nie zniechęci do dalszych wypieków (całe szczęście, że za pierwszym razem chleb się udał i smakował!). Trzymam kciuki za chleb, a przy najbliższej okazji porozmawiam z mądrzejszymi od mnie, co może być przyczyną. Proszę napisz koniecznie, czy chleb się tym razem udał.

      • GBM says:

        U mnie sytuacja wygląda tak: 2 kg moczonej kaszy w 2 osobnych słoikach po 1 kg, z tym że, pierwszy słoik ma około 2,65L, a drugi 4,25L, w pierwszym słoiku po pierwszej dobie kasza tak spęczniała, że wylała się woda – ok 250ml, więc wybrałem trochę kaszy, zostawiając ją w innym naczyniu, do słoika dolałem trochę wody, woda która ubyła, została na talerzu, na którym stał słoik, po drugiej dobie kasza wyszła taka jak zwykle ( to mój 5-6 wypiek), ale woda, która wyciekła na talerz była cuchnąca. I teraz sprawa drugiego słoika, tam poprzez większą objętość słoika, rosnący poziom namaczanej kaszy był bezpieczny, kasza była mieszana 2-3 razy na dobę tak jak w pierwszym słoiku, i…. wyszła z zapachem nawiązującym do cuchnącej wody z talerza … posmakowałem ją i wydawała się ok, problemem był ten zapach, ale zdecydowałem się na wypiek, w tej chwili 2 keksówki czekają na odpalenie piekarnika, więc jutro podzielę się trochę doświadczeniem takiego wypieku. I teraz uwaga: ja kaszy nie płuczę: dlaczego? od pierwszej sztuki tak robiłem gdyż źle się do tego zabrałem, ale zdecydowałem się kontynuować bez płukania, aby mieć stabilne warunki do porównywania i diagnozy kolejnych wypieków. Wnioski jutro. Pzdr.

        • GBM says:

          Chleb wyszedł, ale jeden jest prawie bez zapachu, a drugi ma zapach niestety taki sam jak wczoraj, czyli nawiązujący do śmierdzącej wody z talerza. Wydaje mi się że głównym powodem była temperatura otoczenia w jakiej kasza była namaczana, ostatnie dni okazały się wyjątkowo ciepłe, więc i w takim słoiku z kaszą i wodą zaczęło powstawać mikro-życie ;], ale oczywiście brak płukania też ma znaczenie, jakby kasza była idealnie czysta to może wytrzymałaby 2 doby. Choć wszystkie wcześniejsze wypieki bez płukania wychodziły perfekt, dlatego stawiam głównie na temperaturę, ew. jakieś zanieczyszczenia w słoikach, ale one były tak samo przygotowane jak przy wcześniejszych wypiekach. A chleb moim zdaniem nadaje się do wywalenia, pierwsza sztuka dlatego, że nie robi wrażenia, pomimo ok 40% dodatków totalnie nie ma zapachu, jakby wszystko było na „zero”, a drugi bo zalatuje stęchlizną, źle to brzmi, ale tak jest ;] . Chyba, że błędem była dolewka wody po pierwszej dobie, ale kasza momentalnie nią nasiąknęła, i poziom wody jak był 3 cm ponad kaszą, to po dobie był 8 cm poniżej, a całkowite proporcje kaszy i wody wyniosły 1 kg kaszy i 1,4 l wody. Dziwne te doświadczenia, ale przekazuję informacje dalej, aby może komuś, kiedyś to pomogło. Przy następnym wypieku chleba planuję kaszę namaczać w lodówce, pzdr.

  16. Małgorzata says:

    Spróbuję zrobić ten chlebek, brzmi bardzo dobrze, ale jeszcze jedno wtrącenie- woda z filtra z odwróconej osmozy nie jest zdrowa. To woda destylowana, fakt, nie ma osadu, ale też nie ma nic, a jeśli używa się jej w domu do picia i przygotowywania potraw to jest nawet szkodliwa.

  17. Kasia says:

    Zaciekawiło w przepis i postanowiłam spróbować, niestety już przy wkładaniu do piekarnika czułam brzydki zapach :( jakby zepsuta fasola, nie przypominało zapachu fermentacyjnego, teraz kończę pieczenie i zapewne wyląduje w koszu, bo smród roznosi się po całym domu. Zdaje się zrazilam się na zawsze, a szkoda bo zapowiadał się fajnie. Tak się zastanawiam czy nie zrobić zakwasu gryczanego i spróbować dodać w momencie miksowania kaszy, może się pokuszę na taka próbę.

    • Agata says:

      teraz jest bardzo ciepło, więc wg mnie warto skrócić czas moczenia kaszy. kasza z dobrego źródła to podstawa jednak.

  18. Kasia says:

    Kasza raczej dobra, z ekosklepu, chrupalam na surowo, smaczna, nie wiem, mam wrażenie ze właśnie zabrakło jej trochę , ja w kamienicy, tu chłodniej . Zakwas po 2-3 pierwszych dniach od nastawienia tez zwykle średnio pachnie, potem pojawia się przyjemna kwaskowosc. W sumie rano z rezygnacja wyciągnęłam chleb i jakby się wysmierdzial ;) Teraz czuć gryka, pierwszy kęs dziwny w smaku, z każdym kolejnym zaczyna mi bardziej smakować Chyba jednak nie wyląduje w koszu Piczekam tylko czy żołądek będzie tego samego zdania

  19. Marta says:

    Dziś upiekłam :) U mnie też pojawił się problem brzydkiego zapachu w drugiej dobie. Ale nie wywaliłam, upiekłam. Wyrósł pięknie, zapach znikł, w smaku czuć jedynie grykę i dodatki. Przepyszny!

    • Agata says:

      cieszę się bardzo! Trudno z opisu wywnioskować, czy w danym przypadku „brzydki zapach” to normalny zapach (jak w zakwasie), czy też świadczy o zepsuciu.

  20. Justyna says:

    Witam,

    piekłam już kilka razy taki chlebek (z różnych przepisów) i za każdym razem skórka odchodzi mi od miękiszu. Czy ma Pani jakiś pomysł jak temu zapobiec ?

    • Agata says:

      Przyczyn może być kilka: zbyt rzadkie ciasto lub zbyt krótko wyrastało lub za bardzo wyschło podczas wyrastania (wystarczy przykryć ściereczką).

  21. kasia says:

    u mnie kasza nie wchłoneła całej wody, po zmiksowaniu ciasto jest rzadkie, wstawiłam do piekarnika na 12 godz i czekam mineło 6 godz i jeszcze nie rośnie, czy za dokładnie wypłukałam kaszę? kasza była z torebek bo innej nie mogłam kupić, czy mogę upiec chleb z takiego rzadkiego ciasta? będę wdzięczna za odpowiedź :))

    • Agata says:

      Ciężko doradzić, nie widząc, jak rzadkie jest ciasto. Na wszelki wypadek dodałabym trochę mąki gryczanej do niego, aby zagęścić. Nie używam kaszy w woreczkach, jednak jeśli to jest kasza niepalona to powinna być ok.

  22. kasia says:

    Dziękuję Pani Agato, lekko podgrzałam piekarnik do 30 st i poczekam aż minie 12 godz , upiekę i dam znać, może na przyszlość bedę dodawać mniej wody ,Jestem na wychodzeniu z postu dr Dąbrowskiej i nie mogę się doczekać tego chlebka:)

    • Agata says:

      Trzymam kciuki! On jest naprawdę smaczny, jednak kasza kaszy mocno nierówna i nie da się idealnie spisać proporcji. Jak wrócę z wyjazdów postaram się upiec ponownie i zrobić więcej zdjęć krok po kroku, aby wszystkim było łatwiej.

  23. moto.es says:

    Witam. Chlebek wyrósł i dobrze się upiekł, ale pachniał(śmierdział) francuskim serem pleśniowym. Pozdrawiam z Madrytu.

  24. moto.es says:

    Trochę dałem mało soli. Następny będę moczył 24 godziny, bo przy temperaturze 35 °C w domu, 48 godzin to za długo. Takie mam wrażenie.

  25. moto.es says:

    No niestety, kaszę jednak będę musiał moczyć 48godz, bo „chlebek” wyszedł wręcz suchy. W ogóle nie zaczął fermentować. Jak to mówią, do trzech razy sztuka. Pozdrawiam.
    P.S. A tak w ogóle, to kasza której użyłem do pierwszego chleba była stara, dlatego śmierdziała skarpetami.

  26. Początkująca says:

    Robię drugie podejście i zapach taki sam zaczyna się pojawiać, niezbyt przyjemny. Za pierwszym razem trzymałam w metalowej misce i myślałam, że to jest przyczyną, nie dało się wytrzymać i wyrzuciłam. A teraz robię w szklanym naczyniu i ponownie ten zapach się pojawia. Mam wrażenie, że za długo stoi albo że jest za ciepło..nie wiem. Mam pytanie czy po upieczeniu zapach może zniknąć i tak ma być, bo tak fermentuje kasza, czy szkoda marnować czas i energię?

    • Agata says:

      jak bardzo brzydko pachnie, to wg mnie jest za ciepło. Nigdy nie piekłam tego chleba w tak gorące lato. Jeśli pachnie delikatnie jak zakwas, to śmiało można piec

  27. Natalia says:

    Moja kasza drugiego dnia wykiełkowała hahaha :) Mimo to przed chwilą ją zmieliłam i właśnie wstawiam do piekarnika (omijam czekanie na wyrośnięcie). Dzięki za przepis!

  28. Marta says:

    Piekę drugi raz i po dwóch dobach moczenia śmierdzi okrutnie Za pierwszym razem moczylam krócej i nie było tego smrodu Zobaczę czy po upieczeniu dalej będzie tak capic Chlebek stał 8h w foremce i ślicznie wyrósł Mam nadzieję ze ten smród nie zaszkodzi na żołądek

  29. Ania says:

    czy chlebek się upiecze jesli po namoczeniu i przelaniu do foremki nie bedzie wyrastał tylko od razu wrzuce go do piekarnika? Piekłaś z termoobiegiem? :)

    • Agata says:

      Nie używam do tego chleba papieru, nie wiem jak się on zachowa w tak długim czasie (czy nie nasiąknie i nie przyklei się ostateczni do chleba). Można spróbować!:) Myślę, że pieczenia chleba w metalowej foremce to zależy od metalu, aluminiowej blaszki z pewnością nie polecam ;)

  30. monika says:

    mam pytanko czy taki chlebek mocno się kruszy,do tej pory robiłam dla męża chlebek na bazie mąki gryczanej i jaglanej ,piecze się super i pachnie jest smaczny ale tylko jeden feler bo kruszy się okropnie czy ten chlebek z samej kaszy nie będzie się kruszył

  31. Bartek says:

    Pani Agato. Kilka razy próbowałem zrobić taki chleb. Namaczałem przez 48 godzin kaszę niepaloną, następnie miksowałem, dodawałem do masy płatki owsiane, żytnie i orkiszowe.
    Niestety po odstawieniu na 12h ciasto nie rośnie. Po upieczeniu jest zbyt zbite. Jaka może być przyczyna ? Może kasza jakaś nie taka ? Której Pani zdaniem najlepiej użyć ?

    • Agata says:

      Panie Bartku, myślę, że przyczyn może być kilka. Po pierwsze kasza. Używałam ekologicznej kaszy z Doliny Gryki. Po drugie, może być za dużo wody. warto ją odlać i ew. dodawać podczas miksowania.